Życie jest zmianą. Jeśli przestaniesz się zmieniać, przestaniesz żyć.
— Rainer Haak
Przebieg wielu zjawisk fizycznych ma naturę niewidoczną gołym okiem. Często do poznania i zrozumienia powstałych efektów, człowiek buduje instrumenty pozwalające na obserwację niektórych pośrednich parametrów, mogących wyjaśnić to i owo w zachodzącym procesie. Sporo zjawisk w świecie nazywanym materialnym nie ma swojego wizerunku wewnętrznego, ale ma odbicie w innych, łatwo odczytywanych swoim obrazem przemian. Przykładem jest prąd elektryczny. Nie widać go, ale jego natura jest podobna do boksera wagi ciężkiej (taki żart). Na analogiach łatwo jest wyjaśnić wiele praw rządzących „tajemnymi” zjawiskami. Dla mnie i chyba nie tylko, jednym z najbardziej zagadkowych zjawisk jest życie, życie w ogóle.
Mijający zimowy czas sprzyja do przemyśleń nad naturą życia, między innymi w związku z minioną pamiątką narodzin szczególnego rodzaju ŻYCIA. Nie zamierzam podważać jakichkolwiek dogmatów religijnych, czy też naukowych stwierdzeń z zakresu medycyny analizującej to nieodgadnione i nierozszyfrowane pojęcie. O ile życie jest pojęciem, czy też w ogóle jest zjawiskiem w ziemskim rozumieniu. Od zarania dziejów, to coś co nazywamy życiem, badało wielu. Wielu szukało środka na opanowanie życia. Alchemia przy okazji poszukiwań eliksiru, dała medykom i nie tylko im, parę ciekawych specyfików. Ale póki co, nikt dotychczas nie zdefiniował czym jest życie. Nie licząc oczywiście określeń na życie typem definicji, że masło jest maślane. Do postawienia hipotezy czym jest życie, naprowadziło mnie intuicyjne, tak myślę, określanie jego elementów w różnych sytuacjach. Przykłady: „… wylewać żale… ”, „… oblać egzamin… ”, „… mieć przechlapane… ”, „ … olewać jakąś sprawę… ”, „ … spokojnie upływające życie… ”, „ … nam się nie przelewa… ”, „ … życie przeciekające przez palce… ” i wiele, wiele innych określeń.
Dodatkowo życie jest w relacji z czasem, a mijający czas jako parametr życia, często określamy, że upływa. Ale pierwotnym, naprowadzającym mnie na rozpoznanie mojej nowej teorii, było słowo „wściekłość”, określające w użytych sformułowaniach podstawową cechę życia nieznaną innym zjawiskom fizycznym jaką jest gniew, złość, wzburzenie. Co zauważyłem? Rdzeniem tego słowa jest „ciekłość”, cecha określająca ogólnie jeden z czterech stanów skupienia. *
Stan ciekły i jego własności bardzo mi przypasowały jako analogia do zjawiska „życia” i rozszerzenia hipotetycznej wiedzy o życiu po życiu, a także życia przed życiem.
Stawiam pierwszy wniosek, że życie ma charakter podobny do cieczy, czyli krótko mówiąc, życie jest ciekłe. Skoro znalazłem analogię dla definicji życia, przystępuję do analizy własności cieczy i transformacji tych cech na parametry życia.
Życie wlewa się niejako w każdą formę organiczną wraz z pierwszą kroplą przekazaną przez rodzica i rozpoczynającą proces życia. Wypełnia cały organizm wraz ze wzrostem fizycznym konkretnej istoty. Jak się wlewa, jak funkcjonuje w strukturze materialnej, kiedy zaczyna życia ubywać, jak znika z organizmu. Są to zjawiska niezauważalne naszymi oczami, choć efekty tych procesów najwyraźniej odbieramy naszymi zmysłami i uznajemy za naturalne i oczywiste. Są to też pytania, na które w dalszej analizie chciałbym odpowiedzieć. Ogólnie pierwszy wniosek jest taki: życie przybiera kształt istoty, którą swą własnością ożywia.
Małą ilość życia obserwujemy w wieku ogólnie nazywanym niemowlęcym. Nie znam nikogo, kto nie zachwyciłby się czy to dzidziusiem, czy szczeniaczkiem, kurczaczkiem, czy też wzrastającą na wiosnę świeżą trawką, polnym kwiatkiem, czy rozwijającymi się pączkami na gałązkach.
W świecie życia zwanym przyrodą, każdy gatunek obdarzony jest innym rodzajem życia. Jedne organizmy żyją chwilę, inne takie jak drzewa mogą przetrwać setki lat, a człowiek, jak wykazałem w moich wcześniejszych teoriach o życiu, w okolicach stu lat.
W życiu zgodnie z analogią przytoczonego punktu rozpuszczają się nie substancje materialne, ale takie elementy życia, które otrzymujemy między innymi w procesie wychowawczym. Są to: uczciwość, solidność, pokora, patriotyzm, uczynność, a także wojowniczość, butność, chamstwo, tupet i wiele, wiele innych odnoszących się do własności niematerialnych przyjętych z tak zwanej ulicy. W zależności od nasycenia owymi wartościami w określonym życiu i zdolności ich do nazwijmy krystalizowania, po wielu latach konkretne cechy tworzą piękny kryształ i wielu z nas intuicyjnie potrafi dostrzec go i określić właściciela takiego skarbu mianem kryształowo czystym człowiekiem, a innego, że ma serce z kamienia. Ta umiejętność postrzegania wg mnie, to jeszcze nie poznany „szósty zmysł”.
Owym szóstym zmysłem potrafimy określić osobnika, że prowadzi bujne i barwne życie na podstawie jego różnych, nie zawsze ciekawych cech. Stąd znane określenie, też intuicyjne: „rozpuszczony jak dziadowski bicz”.
Jak już wcześniej określiłem, życie na ziemi ma postać „ciekłą” i rozpoczyna się wraz z pierwszą jego kroplą. Założyłem hipotetycznie, że owa pierwsza kropla powstała w wyniku analogicznego zjawiska podobnego do skraplania, oczywiście po żarze uczuć w przypadku złożonych ewolucyjnie organizmów. „Życie przed życiem” miało postać analogiczną do gazu, co odpowiadałoby niewidoczności większości ciał lotnych, zatem i „życia przed życiem”. Organizmy przyjmujące określone życie są ciałami o temperaturze zachowującej je w stanie ciekłym. Jedne organizmy mają duży zakres zmian temperatury nie powodującej zmiany stanu „ciekłego” ich rodzaju życia, a inne struktury bardzo mały. Dla stałocieplnych jest to w przypadku homo sapiens 36,6 plus minus circa 4 stopnie Celsjusza.
Co się dzieje ż życiem, gdy zjawiska zachodzące na poziomie organizmu, z takiej czy innej przyczyny, nie utrzymują określonej temperatury?
Naczynie dla życia nie jest idealnie zamkniętym zbiornikiem. Gdyby tak było, można byłoby mówić o możliwości nieśmiertelności. Ale organizm jest naczyniem dziurawym i z wiekiem, nieszczelności powiększają się, ułatwiając życiu swobodne parowanie. Z latami ubywa w organizmie witalności, aż ( dla człowieka) w okolicach setki całkowicie życie wysycha. Dlaczego nie wszyscy dociągają do owej setki? Związane jest to z niedoskonałością organizmu, jako naczynia na życie. Jest wrażliwe na wiele czynników zewnętrznych i wewnętrznych, powodujących tworzenie się większych nieszczelności, którymi życie wyparowuje lub wycieka. Środowisko globalne i lokalne, wiatr historii, inne rodzaje życia wokół, wpływają na szybkość wyparowywania życia z organizmu. Zdarzają się też takie wypadki, w których „naczynie” pęka jak szklana butelka i rozlane na jezdni lub torach znika jak kałuża po deszczu.
Na tym punkcie własności cieczy zakończę wstęp do mojej nowej teorii o życiu, o ciekłym życiu. Mam nadzieję, że podstawy tej nowej hipotezy są dobrze umocowane w doświadczeniu każdego, kto obserwuje w sposób naturalny życie i jego problemy. Jeżeli będzie wola czytelników, abym dalej ją rozwinął, to informuję, że następne tematy będą związane z obiegiem życia analogicznie do obiegu wody w przyrodzie, z odwieczną walką między życiami na śmierć i życie, a także funkcjonowanie życia w stanie gazowym. Do ostatniego tematu naprowadziła mnie Małgosia, gdy po naprawie piecyka gazowego stwierdziła; „śmierdzisz gazem jakbyś się ulatniał”. To zdanie dało mi wiele do myślenia.
Pozdrawiam Grzegorz – myśliciel.
*Czytelnicy wielojęzyczni proszeni są o podanie, czy w językach, którymi się posługują na co dzień, życiowe dylematy też mają ciekłe określenie. Czekam niecierpliwie na uzupełnienie moich spostrzeżeń.
Dla łatwiejszego zrozumienia teorii polecam adekwatnie choć przewrotnie brzmiący nazwą miedziany niekapek do wina
Anka - 31.01.2011 godz. 19:37
Jak się ma Twoja teoria do ewolucji ? Każdy z nas jest zdolny do rozwoju, od poczęcia jestem ta sama, a ciągle inna. Jestem ciągle ta sama choć się zmieniam. Zmienia się moje myślenie, zmienia się moje ciało. Co ma wspólnego mała Hanka z ze starą babcią? To ja, ciągle ta sama. W procesie ewolucji zmienił mi się głos, zmieniło mi się ciało. Każda myśl zmienia nasze życie. Moje życie chyba nie jest ciekłe, chyba że to co się w mnie nie zmienia to jest to….Chyba się zapętliłam…życie ma charakter podobny do cieczy? Te prawa dotyczące cieczy są mi znane ale bardzo słabo. A prawo Archimedesa stosuje się w Twojej teorii?
Danuta - 28.02.2011 godz. 10:55
Grzegorzu, jak możesz nie wiedzieć co to jest życie!
To jest przecież to, co robisz codziennie – żyjesz!
Pozdrawiam Danuta
marian - 25.04.2011 godz. 8:24
Bój się boga!
czy coś się stało?
Są święta, a ty nie dajesz odpowiedzi?
Gdzie się podział Twój sposób na postrzeganie Swiata?