Świat wokół każdego z nas aż do wiadomego kresu jest materialny. Materią otaczamy się, materię podziwiamy, z materii budujemy nasz dostatek i dobrobyt. Ale życie nasze otoczone jest też stroną niematerialną. Są to przeżyte chwile, chwile, które przemijają, ale pozostawiają ślad w nas samych. Podobnie do czynności w sferze materialnej, z mijających chwil budujemy swoją tożsamość, swój wizerunek, swoje ja. Są chwile ulotne, nie mające jakby żadnego znaczenia, lekceważone ze względu na swoją powszedniość, przez co przeważnie zostają zapominane. Są chwile, za które się wstydzimy lub żałujemy, że do ich wydarzenia doszło i chcielibyśmy je cofnąć, co niestety nie jest możliwe. W takim razie chcemy o nich zapomnieć jak najszybciej, ale ich odcisk jest tak znaczący, że zostają z nami na zawsze jak ropiejący wrzód na ….e. Chwile takie zapamiętane są także przez ludzi z otoczenia, a pamięć owych jest niestety niezacieralna. Są chwile niezależne od nas. Chwile dnia codziennego są w relacjach ze zjawiskami przyrody i często mają charakter katastroficzny, gdy odbiegają od szablonowego, rutynowego przebiegu. Są też chwile przygotowane przez innych, jedne dobre, inne nieciekawe. Natomiast jest bardzo dużo chwil, które sami organizujemy, tworzymy ich klimat i zbieramy żniwo ich skutków. Przykładowo są takie momenty w życiu, które nazywamy najszczęśliwszymi dniami, a po n latach, gdy już otworzą się oczy, wykrzykujemy o nieszczęściu jakim nas los obdarzył.
Wszystkie przeżyte chwile tworzą niewidzialną, bo niematerialną szatę o dwóch stronach:
W życiu powstają chwile na które nie mamy kompletnie żadnego wpływu, a które skutkują całkowitą zmianą wizerunku i oceną naszej osoby. Przykładem nad którym ubolewam, jest chwila z 10 kwietnia. Jawne nieakceptowanie przeze mnie arealistycznych, spiskowych poglądów na to wydarzenie, poskutkowało zerwaniem kontaktów towarzyskich przez znajomych o innych poglądach społeczno politycznych. Cóż, różne są w życiu chwile, choć zespół „Dżem” śpiewa, że piękne są tylko chwile. Ja zachwycam się każdym zwykłym przeżytym momentem i każdy uważam za interesujący i ważny. Dlatego też staram się kreować wraz z Małgosią jak najwięcej takich chwil, z których bylibyśmy zadowoleni, czego i Wam serdecznie życzę.
Zapraszam na przegląd zarejestrowanych chwil z minionego półrocza, których byłem obserwatorem albo współinicjatorem, a które jak mi się wydaje, zostały przyjemnie przeżyte przez uczestników i przez nas. Pozdrawiamy.
Grzegorz z Małgosią.
xTom - 13.08.2010 godz. 10:52
Ciekawe przemyślenia. Widać w tym doświadczonego człowieka. Ja zastanawiam się, czy warto uzależniać się od chwil, które są nam przyjemne. Chyba lepsza jest perspektywa nadziei, która ma za przedmiot coś ponadczasowego i co daje perspektywę życia poza ten wymiar przemijalności, który determinuje ten świat i nas samych.
Pozdrawiam
Anka - 20.08.2010 godz. 20:20
Życie każdego z nas wypełniają chwile w całej gamie odcieni, od tych bardzo radosnych, przyjemnych, do tych przykrych, gorzkich, tragicznych. Chwile mijają, a dar zapominania wyciera je z naszej pamięci. Cofając się pamięcią wstecz czujemy, że to co dobre, wynikało z Miłości. Dlatego te „Wasze chwile przyjemne” to Miłość wzajemna.
alinka - 8.09.2010 godz. 21:53
Całe nasze życie to chwile, a może tylko chwila. Czasem chciałoby się zatrzymać niektóre z nich. I tu ukłon w stronę autora tejże strony: jemu się to udaje!
Alina - 3.01.2011 godz. 0:36
Życie to teatr, kto lepiej zagra, ten ma większe szanse powodzenia! Lubie teatr na scenie, ale nie lubię w życiu.
Jest taka wspaniała cecha pamięci ZAPOMINANIE, to recepta na te złe chwile.